poniedziałek, 7 stycznia 2013

Chwila czystego szczęścia...

Dzisiaj od rana w takim biegu. Kawałek bułki z dżemem, coś do picia, dużo załatwiania i odrobinę złamanego serca. Tak jakoś szybko. Tak bez myślenia. Wtedy nagle w środku miasta... ale banał nie?? Jednak naprawdę. Gonię i zmiana muzyki w słuchawkach z rocka na One Republic "Secrets" i człowiek zwalnia. Zaczyna stawiać powolne kroki i się rozglądać. Nagle zauważyłam, że pada śnieg. Ten tak długo przeze mnie wyczekiwany. Wirując w powietrzu zaczepia o moje rozpuszczone włosy. Zaczynam go łapczywie wdychać, zaczynam czuć chłód i ten przenikający spokój. Nie wiem czemu zaczęłam się uśmiechać, jak na jakiś proszkach. Dziadek, który mnie mijał ledwo latarnie zauważył :). Przez chwilę poczułam się taka szczęśliwa, wolna. Takie czyste uczucie, takie ciepło. Nie wiem skąd po prostu się pojawiło. Po prostu doceniłam tą krótką, ulotną chwilę mijającego dnia. Powiedziałam dzień dobry nieznajomej i kupiłam wielki sok pomarańczowy. Może rzeczywiście to życie nie jest takie najgorsze?? Może rzeczywiście i ja będę kiedyś tak w pełni szczęśliwa....? Może, może... a ja wolę góry :P.
Mam nadzieję, że i wasz poniedziałek minął przyjemnie :).
I jeszcze inspiracje - bo uśmiech w każdej postaci jest piękny :).

Za każdym razem mam ochotę wybuchnąć śmiechem  na myśl o tej scenie :).





















1 komentarz:

  1. Czasem i mnie napada taka wszechogarniająca miłość do świata... Dziś było mniej wesołe, aż do tej chwili. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń